[singlepic id=453 w=260 h=220 float=left]

Uniwersytet jest wszechświatem w miniaturowej skali. To zadanie zostało powiedziane i napisane prawdopodobnie setki jeśli nie tysiące razy. Zdanie będące jednym z wielu doskonałych opisów fenomenu jaki niesie ze sobą istnienie uczelni. Społeczności jego pracowników i studentów, naukowców, nauczycieli, pracowników administracji, służb technicznych – armii niestrudzenie przemierzającej kilometry korytarzy i alejek campusu – swoistej fortecy w której miejsce bastionów i wież zajęły gmachy i audytoria.
 
Skojarzenia przytoczone powyżej pojawiły się w kolejnej edycji Tajemnic z muzealnej półki nieprzypadkowo. Pracujący już pewien czas w naszej Uczelni, penetrator muzealnych półek, uświadomił sobie skalę zmian jakie zachodzą w otaczającym mikrokosmosie – campusie GUMedu. Rosną budynki, inne znikają, drzewa są coraz wyższe a ich korony rozłożyste. Zmieniają się Ludzie. Odchodzą. Pamięć uważnego obserwatora potrafi przywołać drobną postać prof. Zofii Majewskiej zmierzającej do swej ukochanej Kliniki Neurologii Rozwojowej, obutej w legendarne trampki, zwane niegdyś pepegami. Ulicą Tuwima zdaje się podążać ze swojego mieszkania prof. Olgierd Narkiewicz, lekko przygarbiony, z torbą przewieszoną przez ramię; nieopodal zaś ulicy Farenheita, w obiektywie wspomnień dostrzec można prof. Jerzego Dybickiego na spacerze z psem lub w drodze do Kliniki lub Biblioteki. Charakterystyczna sylwetka, również nieco zgarbiona, szybkie kroki, w latach kierowania Kliniką Chirurgii Ogólnej będące inspiracją do nadania Profesorowi przydomków „Ścigany” i „Struś Pędziwiatr”. Znane są opowieści np. o studentach umawiających się na egzamin dyplomowy z chirurgii [tak się kiedyś mówiło] biegnących obok Profesora idącego swym normalnym krokiem w tempie Strusia Pędziwiatra.
 
Postać prof. Jerzego Dybickiego została przywołana celowo. W posiadaniu Muzeum GUMed znajduje się znaczna ilość pamiątek związanych z Jego osobą, przekazanych przez Pana Jerzego Dybickiego juniora. Wśród nich obiekty szczególne: rękopisy prac, korespondencja oraz notatki. [singlepic id=452 w=280 h=220 float=right]

W 1959 r. prof. Jerzy Dybicki przebywał w jako stypendysta Fundacji Rockefellera w Uniwersytecie Vanderbilta w Nashville w USA. Pchany nieposkromioną pasją chirurgiczną i ciekawością odwiedzał liczne kliniki i szpitale podpatrując nowinki i uznanych chirurgów. Skrupulatnie zapisywał swe wrażenia, istotne szczegóły zaawansowanych technik chirurgicznych, opinie chirurgów, odnotowywał niuanse postępowania leczniczego. Zapiski te wypełniają kilka notesów. Wyraźne pismo Profesora pozwala po latach zapoznać się z myślami Autora sprzed 57 lat. U góry strony notatka z 15 lipca 1959 r.: „Pokój Halsteda – William (…) Muzeum: jego umeblowanie, obrazy. Na ścianach fotografie Halsteda operującego w (…) operacją metodą Kochera, w klinice…” [podkreślenia prof. Dybicki]. Poniżej jeszcze kilka słów odnośnie historii. Dla chirurga pasjonującego się historią najnowszą tej specjalności bezcenna lektura. Dla muzealnika równie emocjonująca chwila wyobrażenia pobytu prof. Jerzego Dybickiego w Stanach Zjednoczonych.
 
Czy za 57 lat w 2073 roku z równą fascynacją kolejne pokolenie lekarzy wracać będzie do zapisków z marca 2016 r? William Stewart Halsted – 1852-1922 – wybitny chirurg i pionier tej dziedziny, jeden z założycieli Wydziału Medycyny Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa w Baltimore.

Dodaj komentarz