[singlepic id=415 w=260 h=220 float=left]

Odkrycie właściwości promieniowania rentgenowskiego a następnie zastosowanie go w medycynie stanowiło wielki przełom w rozumieniu przyczyn i przebiegu wielu chorób. Urazów układu kostnego a nade wszystko gruźlicy, która zbierała śmiertelne żniwo aż do połowy XX w.  i wprowadzenia skutecznej antybiotykoterapii [streptomycyna, PAS, izoniazyd, etambutol, pyrazynamid i etionamid].
 
Prace nad promieniowaniem elektromagnetycznym prowadziło wielu uznanych fizyków. Należeli do nich William Crookes, Hermann von Helmholtz, Thomas Edison, Nikola Tesla, Charles Barkla, oraz Wilhelm Röntgen. Ostatni z wymienionych badaczy opublikował wyniki swych eksperymentów, nadając nowym promieniom nazwę „promieni X”, 28 grudnia 1895 r, a więc 120 lat temu. Warto dodać, że pierwsza polska wzmiankę o tym zjawisku opublikowało krakowskie czasopismo Czas 8 stycznia 1896 r.! Również na ziemiach polskich przystąpiono do prac badań wciąż jeszcze tajemniczych promieni. Więcej informacji na ten temat znaleźć można w publikacji “Historia radiologii polskiej na tle radiologii światowej”- pod redakcją Stanisława Leszczyńskiego (Wydawnictwo Medycyna Praktyczna, Kraków 2000).
 
Bardzo sugestywny i dokładny opis badania rentgenowskiego przedstawił Tomasz Mann w „Czarodziejskiej górze”. Dla Hansa Castropa było to wydarzenie przerażające, ale budzące nadzieję i na poły magiczne. Sto dwadzieścia lat po pierwszej publikacji na temat promieniowania rentgenowskiego lub X [to terminologia przyjęta w świecie anglosaskim] jesteśmy świadkami kolejnej „cichej rewolucji”. Coraz częściej wynik badania zapisywany jest w postaci cyfrowej. Do lamusa odchodzą wielkie klisze, pachnące odczynnikami zakłady radiologii w szpitalach i poradniach.[singlepic id=416 w=280 h=220 float=right]
 

Tajemnice z muzealnej półki przedstawiają dziś dwa wyniki badania radiologicznego z lat trzydziestych XX w. Ich wykonanie dzieli różnica trzech lat. Pierwsze, z 1931 opisane jest piórem, drugie, późniejsze już na maszynie. Obu opisom towarzyszy obraz klatki piersiowej i sylwetki płuc wykonany za pomocą pieczęci. W owych czasach nie utrwalano jeszcze badania na kliszy – pacjenta „prześwietlano” a lekarz obserwujący badanie na ekranie umieszczonym na wysokości badanego narządu – tu klatki piersiowej – dyktował asystentowi obserwowane zmiany. Popularne polskie określenie badania rtg „prześwietlenie” najprawdopodobniej pochodzi z tych wczesnych lat istnienia radiologii.
 
Przedstawione ilustracje wykonano w Wilnie, stanowią cześć zbiorów Muzeum GUMed związanych z tym miastem i Wydziałem Lekarskim Uniwersytetu Stefana Batorego. Ofiarowane zostały do kolekcji przez prof. Wiesława Makarewicza.

Dodaj komentarz